Nie tak dawno świat obiegła wieść o nowym mikserze Pioneera. Niektórzy z Was byli zadowoleni, większość jednak podeszła do sprawy strasznie sceptycznie, wspominając o przesadnej ilości fajerwerków. Dziś przedstawiamy surowy do bólu i nieświecący się zestaw: CDJ-350 + DJM 350!



CDJ 350
Ok - z tą surowością może przesada, ale jeśli nie podchodziły Wam ostatnie nowości sprzętowe, zazwyczaj świecące się jak choinki, z ulgą przyjmiecie wiadomość, że Pioneer podstanowił wypuścić na rynek serię dla każdego tradycjonalisty chcącego zakosztować nowych technologii.

Co tu dużo mówić - funkcje powyższego odtwarzacza widać na pierwszy rzut oka. Skok pitcha co 0.02, funkcja vinyl, wieloformatowość, MIDI oraz integracja z Rekordboxem przez USB, prawdopodobnie wystarczą, by już w czerwcu rozważyć kupno takiego CDJa za około 2300 zł.




DJM-350

Do takiego zestawu idealny będzie również dwukanałowy mikser - DJM-350, który chociaż z pozoru przypomina model 400, różni się kilkoma szczegółami. Próbkowanie układu dźwiękowego zmniejszyło się z 96 do 48 kHz, ale tego prawdopodobnie nie usłyszymy. Poprawiono w nim chyba największy mankament poprzednika: brak pokrętła "mix" w sekcji odsłuchu. Często powodowało to problemy z klarownością sygnału w słuchawkach i zdecydowanie szkodziło naszemu słuchowi. Drugą różnicą jest brak kilku starych efektów. Zamiast nich mamy gate, jet, crush i filtr (podobny do DJM-800) - znane nam z wcześniejszych wynalazków producentów sprzetu dla DJ-ów. Co ciekawe, żaden z nich nie jest synchronizowany z jakimkolwiek zegarem, przez co licznika nie uświadczymy.



ftb.pl